Tatry to jeden z najpiękniejszych i najpopularniejszych zakątków Polski. Za nami półmetek wakacji i wszystko wskazuje na to, że ten rok będzie rekordowy pod względem liczby turystów odwiedzających Tatrzański Park Narodowy. W pogodne dni na najpopularniejszych szlakach tworzą się kolejki. Aby wejść na Giewont, trzeba czekać nawet godzinę, tłoczno jest też na trasie do Morskiego Oka, w Dolinie Kościeliskiej, czy na Orlej Perci.
W Tatrach jest aż 275 km oznakowanych szlaków turystycznych. Najbardziej oblegane są trasy prowadzące do znanych dolin, przełęczy oraz szczytów, jednak znaleźć można też spokojniejsze i równie urokliwe miejsca. Jak zaplanować trasę? Przede wszystkim z uwzględnieniem umiejętności i możliwości wszystkich uczestników wyprawy. Warto wziąć pod uwagę czas i odległość do przejścia, czy stopień trudności trasy. Co ważne przy wyborze szlaku nie powinniśmy sugerować się kolorami, które w przypadku szlaków pieszych (nizinnych i górskich) wcale nie oznaczają poziomu trudności, a jedynie służą ich identyfikacji w terenie.
Uwaga na znaki
Każdy rodzaj szlaku ma własny system znaków i urządzeń informacyjnych zgodny z wytycznymi Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego – Podstawowy znak to prostokąt składający się z trzech poziomych pasków: górny i dolny koloru białego, środkowy w kolorze szlaku. Znaki wskazują turystom właściwy kierunek wędrówki, a także potwierdzają pilnowanie się właściwej drogi. Charakterystyczny jest znak początku i końca szlaku, w kształcie koła koloru białego, w którego środku znajduje się mniejsze koło w kolorze szlaku. Można je spotkać przy dworcach i przystankach transportu zbiorowego, w punktach węzłowych szlaków, przy obiektach PTTK i obiektach krajoznawczych lub w innych łatwo dostępnych miejscach nasilonego ruchu turystycznego. Powinniśmy też zwracać uwagę na znaki skrętu i strzałki sygnalizujące zmiany kierunku szlaków – przypomina Joanna Stępińska, wysokogórski przewodnik tatrzański SWPT i ambasadorka kampanii „Trzeźwo myślę”.
Czarny nie znaczy najtrudniejszy
Częstym błędem popełnianym przez turystów przy planowaniu górskiej wędrówki jest przeświadczenie, że kolory, tak jak w przypadku tras narciarskich, odpowiadają stopniom trudności danego szlaku. Nic bardziej mylnego.
Kolorem czerwonym oznaczone są główne szlaki piesze. Najważniejsze i najbardziej wartościowe dla turystów.
Kolorem zielonym oznaczone są krótkie trasy prowadzące do charakterystycznych miejsc.
Kolor żółty to krótkie szlaki łącznikowe.
Kolor niebieski to trasy dalekobieżne.
A kolor czarny oznacza szlaki dojściowe.
Tatry bez tłumów
Joanna Stępińska radzi, aby w szczycie sezonu zrezygnować z najpopularniejszych szlaków i odkrywać miejsca mniej oblegane przez turystów. – Spacer do Morskiego Oka po asfaltowej drodze nie jest przyjemny ani zachęcający do dalszych wędrówek zwłaszcza dla dzieci. Jako alternatywę proponuję krótsze i moim zdaniem ciekawsze wycieczki po dolinkach reglowych tj. Dolina Strążyska, Białego, ku Dziurze, czy za Bramką. Polecam przejść pętlą z Doliny Strążyskiej przez Sarnią Skałę i zejście do Doliny Białego lub na odwrót. Sarnia Skała to niewysoki wierzchołek 1377 m n.p.m. z bardzo atrakcyjnym widokiem na Giewont i Kotlinę Zakopiańską. Cała wycieczka zajmuje wolnym tempem z postojami około 5-6 godzin.
Z przewodnikiem czy na własną rękę?
Planując pierwsze wyprawy w góry lepiej wybierać szerokie ścieżki i drogi spacerowe w dolinach. Bardziej strome, a tym samym trudniejsze szlaki w wyższych partiach gór, wymagają już pewnego doświadczenia górskiego oraz obycia ze skalnym terenem. Kiedy warto skorzystać z pomocy profesjonalnego przewodnika? – Wynajęcie przewodnika jest zawsze dobrym rozwiązaniem, ponieważ poza bezpieczeństwem i dobrze zaplanowaną wycieczką, możemy liczyć na wiele ciekawostek przyrodniczych, historycznych czy kulturowych, a także informacji na temat aktualnych wydarzeń w danym regionie. Oczywiście można chodzić po szlakach na własną rękę – z wyjątkiem zorganizowanych grup dzieci i młodzieży ze szkół podstawowych oraz ponadpodstawowych, które zgodnie z przepisami mogą przebywać w Tatrach tylko pod opieką wykwalifikowanych przewodników – mówi ambasadorka kampanii „Trzeźwo myślę”. – Jeśli jednak chcielibyśmy zakosztować w górach czegoś więcej, lepszą opcją będzie wyprawa z przewodnikiem poza szlak z elementami wspinaczkowymi. Tu propozycji jest wiele. Na przykład bardzo znany wierzchołek Mnicha, charakterystyczna szpica widoczna znad Morskiego Oka, przyciąga wielu turystów i dostarcza niezapomnianych wrażeń, czy Mięguszowiecki Szczyt Wielki lub Grań Kościelców w rejonie Hali Gąsienicowej. Są to bardzo atrakcyjne rejony polskich Tatr o umiarkowanym poziomie trudności niewymagające przy tym regularnego treningu wspinaczkowego – podpowiada przewodniczka.
Bezcenne wsparcie
W przypadku bardziej wymagających szlaków wykwalifikowany przewodnik zapewni nie tylko bezpieczeństwo i potrzebny sprzęt jak kask, uprząż czy lina, ale także wsparcie psychiczne. – To, co najbardziej pasjonuje mnie w mojej pracy to właśnie pomaganie w pokonywaniu własnych słabości i przełamywaniu barier. Zawsze podkreślam, że najważniejsze w górach jest robienie tzw. małych kroczków. Właśnie te drobne osiągnięcia składają się na późniejszy sukces i radość z wycieczki lub wspinaczki – podkreśla Joanna Stępińska, wysokogórski przewodnik tatrzański SWPT.
Trzeźwo myślę w górach
Joanna Stępińska jest ambasadorką programu edukacyjnego „Trzeźwo myślę” organizowanego przez Carlsberg Polska, który propaguje odpowiedzialne podejście do konsumpcji alkoholu i życia w ogóle. Celem projektu jest pokazanie, jak ważne jest w życiu racjonalne myślenie oraz umiejętność przewidywania następstw swoich czynów. Tegoroczni eksperci zaangażowani w kampanię zwracają uwagę na bezpieczeństwo na drodze, w górach i nad morzem, a także przypominają o odpowiedzialności za siebie oraz innych.