Rowery z zaawansowanym napędem elektrycznym, czyli tzw. E-bikes, rozwijane przez zespoły konstrukcyjne wielkich firm motoryzacyjnych (takich jak Ford czy Smart), wkrótce wkroczą do miast o zastąpią motorowery, a osłabią pozycję skuterów w miastach.
Na tegorocznych Targach Motoryzacyjnych we Frankfurcie zespół badaczy i inżynierów z firmy Smart, znanej z produkcji małych samochodów, przedstawił własny e-rower o roboczej nazwie Smart Bike. Wyposażono go w 250-watowy motor elektryczny najnowszej generacji oraz cztery akumulatory litowo-jonowe o pojemności 400Wh. Ma zasięg 100 km na akumulatorach i może jeździć jak zwykły rower i jak elektryczny skuter z prędkością 40 km/h.
Rama to aluminium i grafit - jest lekka, a rower łatwy w prowadzeniu. Ceny jeszcze nie podano, ale wiadomo już, że jeśli Smart Bike przyjmie się na rynku, wówczas konstruktorzy opracują tandem.
We Frankfurcie koncepcję swojego e-roweru przedstawił
Ford. Jego e-rower Racecar różni się od Smart Bike - płaski, wydajny
motor elektryczny jest zamontowany w piaście przedniego koła. W ramie z
aluminium i włókien węglowych mieszczą się dwie baterie litowo-jonowe.
Zespół konstrukcyjny pracujący dla firmy Schwinn, jednego największych producentów rowerów w USA, przedstawił damską i męską wersję e-roweru Searcher e8 z motorem elektrycznym o mocy 250W w piaście przedniego koła. Jednak zestaw baterii Toshiba Tailwind umieszczonych bagażniku tylnego koła jest słaby; można przejechać jedynie 50 km.
E-rowery w wielkich miastach Europy i USA mogą rozwiązać "problem ostatniej mili" - być dogodnym środkiem transportu dla tych, którzy mieszkają w niewielkiej odległości od pracy a korki, objazdy i wydłużone trasy komunikacji publicznej utrudniają do niej dojazd. (PAP)