Bornholmskie rotundy: w kręgu tajemnic

Średniowieczna Europa była areną wielu walk i podbojów. Wojenne zmagania i łupieżcze wyprawy nie ominęły również wysp Morza Bałtyckiego. Położony na skrzyżowaniu szlaków handlowych Bornholm był szczególnie narażony na najazdy okolicznych ludów. We znaki dały się jego mieszkańcom także pobliskie plemiona słowiańskie, szczególnie Wenedów, którzy nękali wyspę w X i XI w.

Czy to właśnie przed nimi miały chronić tubylców słynne rotundy, należące dziś do największych atrakcji turystycznych Bornholmu?
 
Bornholmczycy zmuszeni byli do stawiania budowli obronnych, które przy okazji spełniały także inne funkcje. Z tego okresu pochodzą cztery rotundowe kościoły romańskie, zbudowane w latach 1150-1200. Niestety więcej jest związanych z nimi pytań, aniżeli jasnych odpowiedzi. Powszechnie zwykło się uważać, że te rzadko spotykane trzykondygnacyjne świątynie służyły jako schronienie przed najeźdźcami. Najniższy poziom spełniał funkcje sakralną. Wyżej znajdowały się pomieszczenia służące jako magazyny. Nie wiadomo dokładnie, co w nich składowano. Być może były to zapasy żywności, a może gromadzono tam tradycyjny podatek kościelny, który mieszkańcy składali w naturze. Przy okazji chowano tam także cenniejsze rzeczy. Najwyższe piętro było pomieszczeniem, w którym w czasie wojen ukrywała się pobliska ludność, mogło też służyć obrońcom do odpierania ataków wroga. 

Współczesne analizy historyczne zaprzeczają jednak tym teoriom. Przede wszystkim zastanawiająca jest zbyt mała przestrzeń, mogąca pomieścić jedynie niewielką liczbę osób. Zdecydowanie największą część wnętrza każdej budowli zajmuje centralny filar grubości kilku metrów. Dużo lepsze warunki obronne zapewniały pobliskie warownie w Gamleborgu i Lilleborgu. Może więc kościółki miały nieco inne przeznaczenie? Pojawiły się hipotezy, że służyły one jako magazyny żywności i broni dla wojsk króla duńskiego Waldemara II, który po podboju Rugii ruszył na wschód w kierunku Estonii. Bornholm znajdował się na trasie jego wędrówki. A może w murach rotund kryli się lokalni bogacze wraz ze swym dobytkiem, uciekający przed nadciągającymi wojskami królewskimi?

Zastanawiająca jest także lokalizacja podobnych w swoim kształcie świątyń na tak niewielkim obszarze. Nasuwają się tu pewne podobieństwa do charakteru świątyń budowanych przez zakon templariuszy. Freski, znajdujące się w największym z okrągłych kościółków w Østerlars, w wielu miejscach przedstawiają dziwne postacie z głowami psa, gwiazdozbiory itp. Tego typu znaki spotykane są w świątyniach templariuszy w południowej Francji. W XII wieku w Rydze powstał odłam zakonu templariuszy, zwany zakonem kawalerów mieczowych. To jego członkowie rządzili przez pewien czas obszarem południowego Bałtyku. Stacjonowali też na Bornholmie. Istnieje prawdopodobieństwo, że to właśnie kawalerowie mieczowi zbudowali te świątynie. Wiadomo powszechnie, że templariusze byli mistrzami w budowaniu tajemnych przejść i ukrytych komnat. Badania geosejsmiczne wykazały, że pod kościołem w Østerlars – największą z bornholmskich rotund - mogą się znajdować nieznane dotąd pomieszczenia. Czyżby część legendarnego skarbu templariuszy miała spocząć właśnie tu, na Bornholmie? Wszystko to jednak tylko hipotezy, a często jedynie legendy.

Pozostańmy przy faktach. Cztery kościoły-rotundy umiejscowione są w Østerlars (Østerlars kirke), Olsker (Ols kirke), Nylars (Nylars kirke) i Nyker (Ny kirke). Początkowo kościoły te zwieńczone były płaskimi dachami. Taka konstrukcja ułatwiała obronę. Spadziste dachy świątynie otrzymały dużo później. Prawie wszystkie rotundy posiadają trzy kondygnacje. Wyjątkiem jest Nyker, posiadający dwa piętra.

Najokazalszy jest kościół w Østerlars. Pochodzi on prawdopodobnie z 1160 r. Postawiony na szczycie wzgórza, na wysokości około 100 m n.p.m., stanowił doskonały punkt obserwacyjny. W późniejszym okresie dodano mu siedem potężnych przypór, które dziś odróżniają go od pozostałych trzech rotund. Ciekawostką jest fakt, że znajdują się tu dwa kamienie z tekstami runicznymi o treści chrześcijańskiej. Jeden z nich pochodzi z około 1070 r., co jest ewenementem, jako że cała Skandynawia była w owym czasie pogańska. Dużą część wnętrza dolnej kondygnacji świątyni zajmuje potężny filar o średnicy około 6 m, wewnątrz którego znajduje się kamienna chrzcielnica. Filar zdobią wapienne freski z połowy XIV w., odkryte dopiero pięć wieków później. Wszystkie kondygnacje łączą wąskie schody, ułatwiające obronę przed intruzami. 
 
Mniej okazale, ale nie mniej urokliwie prezentuje się najmniejszy okrągły kościół w Nyker. Jako jedyny posiada dwie kondygnacje. Nie posiada także przypór. Jego wnętrze kryje jeszcze starsze freski aniżeli te w Østerlars.
Najlepiej zachowaną świątynia jest rotunda w Olsker, która została zbudowana (podobnie jak i pozostałe) w połowie XII w. Wiele z fresków zdobiących wnętrze przedstawia motywy z kultury bliskowschodniej, co potwierdzałoby teorie związane z templariuszami, którzy wiele podróżowali i zetknęli się z wierzeniami i kulturą Bliskiego Wschodu.
Niezwykły jest także kościół w Nylars. Tu, podobnie jak w Østerlars, znajdują się dwa kamienie runiczne. Wnętrze tej świątyni zdobią najstarsze freski, pochodzące z około 1240 r.
Wszystkie cztery kościółki mają wiele wspólnych cech. Ale tą najciekawszą jest fakt, że do dziś nie wiadomo dokładnie, kto je postawił i dlaczego. Rzadko spotykany kształt, a także nietypowy charakter świątyń powodują, że jak magnes przyciągają one turystów odwiedzających Bornholm i niezmiennie są jego wizytówką.
 
Tekst: Małgorzata i Tomasz Dudowie, PCIT TRAMP
Więcej informacji o Bornholmie można znaleźć w przewodniku „Bornholm”, wydanym przez PCIT TRAMP w Szczecinie (www.baltic-travel.com).

Komentarze
Polityka Prywatności