Pewnemu farmerowi w stanie Kansas huragan zerwał blachę z dachu. Facet zawiózł poskręcaną blachę do warsztatu samochodowego, aby mu ją wyprostowali. Po dwóch dniach właściciel warsztatu dzwoni do farmera z odpowiedzią:
- Szanowny panie, nie mogliśmy dokładnie stwierdzić, co się stało z pana autem, ale za trzy dni będzie do odbioru.