Rower na wybiegu, czyli rzecz o rowerowym wzornictwie

Wygląd nie jest najważniejszy, ale to nie znaczy, że nie należy o niego dbać. Wiedzą o tym projektanci rowerów, którzy na przestrzeni lat zmienili pojazd w małe dzieło sztuki. Dzieje dwóch kółek sięgają podobno renesansu i niezawodnego Leonardo Da Vinci, który miał w swoich zapiskach pozostawić m.in. szkic i opis roweru. Jak to w wypadku włoskiego artysty bywało, urządzenia nie tylko użytecznego, ale i atrakcyjnie (jak na tamte czasy) wyglądającego.

Kolejne wcielenia tego sprzętu, by wspomnieć drezynę z 1818 r. czy welocyped 1861 r., ciężko nazwać designerskim mistrzostwem świata. Przodkowie roweru charakteryzowali się topornym wyglądem, przyjmując wygląd materiału, z którego zostały wykonane.

Dopiero od czasu wprowadzenia bicyklu (1869 r.), konstruktorzy zaczęli przykładać większą wagę, do prezencji. W przypadku tego pojazdu doszło wręcz do paradoksu: szykowny, efektowny wygląd wygrał z użytecznością. Ciężka i masywna konstrukcja oraz wysokie umiejscowienie siodełka wymagały od prowadzącego nie lada umiejętności.

Zmiany w użyteczności i wyglądzie

Na kolejny poziom rozwoju rowery weszły na przełomie XIX i XX wieku. Wtedy to pojawił się sprzęt bardzo podobny do dzisiejszego, z górną ramą oraz napędem na tylne koło. To właśnie wtedy konstruktorzy zrozumieli, że przeciętny użytkownik roweru kupuje wzrokiem, ale wrażenia z jazdy nie pozostają bez znaczenia.

Wspomniana rama wzmocniła konstrukcję pojazdu i nadała mu dynamicznego wyglądu. Nic więc dziwnego, że kolarstwo szybko stało się sportem uprawianym przez wielu miłośników dwóch kółek. Jego popularność tak szybko rosła, że stało się dyscypliną olimpijską już podczas pierwszych nowożytnych Igrzysk w Atenach w 1896 r.

Designerzy wchodzą do gry

Pierwsza połowa XX wieku to okres ścisłej współpracy techników i designerów. W rowerach pojawiały się coraz to nowe części (przerzutki, piasty, zębatki, hamulce w manetkach), które spece od wyglądu mieli za zadanie tak wkomponować w konstrukcję, by cieszyły oko i jednocześnie usprawniły działanie maszyny.

Wtedy też na rowery wsiadły kobiety. Obowiązującym strojem były wciąż długie suknie. Dla wygody użytkowniczek producenci rowerów postanowili obniżyć górną ramę. Tak powstała damka - rower ułatwiający jazdę paniom.

Nowe trendy

Gwałtowny rozwój rowerowej mody nastąpił na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Konstruktorzy wypuścili na rynek modele trekkingowe oraz BMX, a projektanci zyskali nowe możliwości wykorzystania wzornictwa i kolorystyki.

Właśnie wtedy przestały obowiązywać jakiekolwiek ograniczenia dotyczące doboru barw roweru. Z tej swobody od lat z chęcią korzysta wiele firm. Michał Putz wyjaśnia: - Jesteśmy znani z bardzo odważnych projektów, nasze rowery są niesamowicie kolorowe. Nad wzornictwem pracowaliśmy latami. Zmieniało się ono od prostego, powszedniego do wyjątkowo barwnego. Warto też zwrócić uwagę na fakt dopasowania każdego komponentu pod kolor ramy. Przez takie podejście strona wizualna naszych rowerów stoi na najwyższym poziomie i bywa podchtywana przez konkurencję. W kolejnym sezonie 2015 szykujemy dla rowerzystów w Polsce feerię barw. Próbkę można już zobaczyć na naszej stronie www.kellysbike.com.

Producenci w pełni zrozumieli siłę designu i możliwości, które ze sobą niesie. Przekonali się, że ich sprzęt może wyróżniać się nie tylko jakością wykonania, ale także wyglądem.


data ostatniej modyfikacji: 2014-12-18 13:55:35
Komentarze
 
Polityka Prywatności